Jesień. Czas zadumy, refleksji i głębokich przemyśleń. Czas
depresji. Czas poszukiwania odpowiedzi na nurtujące nas egzystencjalne
pytania... Quo vadis? What does the fox say? What’s the meaning of Stonehenge? Kiedy
powiem sobie dość? Poszukując sensu i nadziei na lepsze jutro sięgamy do
różnych źródeł, najczęściej alkoholowych. Ale to nam nie wystarcza, nie daje
wszystkich odpowiedzi, nie zaspokaja! Co robić? Jak żyć? Gdzie szukać?
Jedną ze ścieżek, która od zarania dziejów pomaga
człowiekowi przetrwać czasy burzy i naporu (niem./szwab. sturm und drang) jest sztuka. Od
bawołów w Lascaux po bazgroły w Pompidou. Każda gałąź wielkiego drzewa zwanego
Sztuką smaga nas po pupie i motywuje w chwilach zwątpienia. Dziękujemy! (wpisujcie
miasta w komentarzach)
Z własnego doświadczenia wiem, że najlepszym rozwiązaniem
jest otaczanie się dziełami sztuki. Noszenie, patrzenie, słuchanie, czytanie.
Każda z tych czynności przybliża nas do stanu błogości, rozkoszy, zrozumienia i
zjednoczenia się ze światem. Ponieważ niektórzy z Was mogą być w stanie tak
potężnego weltschmerzu, że sami nie dadzą rady wyjść z tego jesiennego bagna,
wyciągam do Was pomocną dłoń. Specjalnie dla Was poprosiłam moje przyjaciółki
artystki, aby stworzyły dzieło, które już niedługo może zawisnąć na ścianie Waszego
pokoju i emanować ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. Zachęcam do skorzystania
z ofery!
Jak wiecie moją NAJWIĘKSZĄ pasją jest moda. I to właśnie ta
część sztuki koi moje serce w momentach zwątpienia. Na szczęście niedawno
miałam okazję przygotować się i zrobić zapasy na zimę. Pamiętając sytuację
sprzed roku (zima do kwietnia) postanowiłam zaopatrzyć się w coś naprawdę
wyjątkowego, wykonanego przez wyjątkowego człowieka. Mówię oczywiście o Pawełku
Androsiuku, który zrekonstruował suknię Heli Modrzejewskiej
i podróżuje teraz po świcie w business class! Gratulujemy! Suknia, która
zapiera dech w piersiach wygląda właśnie tak:
A tu już ja z Pawłem dobijamy targu #milionowe trasakcje
#hajs #fashion #talent #business #tylewygrać
Do kompletu dokupiłam również okazjonalną bieliznę, idealną na
chłodne wieczory.
Zanim jednak suknia trafi do mojej szafy macie
niepowtarzalną okazję zobaczyć ją jeszcze w Krakowie (Poland) w Muzeum Starego Teatru im. Heleny
Modrzejewskiej http://www.stary.pl/pl/detail/aktualnosci/id/947 lub wersja do bogatszych w California (U.S.A) ale dopiero od
7 listopada (november)
Serdecznie zapraszam. Sama przed zakupem miałam okazję
oglądać ją w doborowym towarzystwie!
Nie porzucajcie nadzieje, jak pisał Jan Kochanowski! Jestem z Wami w tych ciężkich dniach, które skończą się dopiero wraz z pierwszymi reklamami Coca-Coli.
Kissy i bize,
M.
BIAŁYSTOK!
OdpowiedzUsuńŁapy
OdpowiedzUsuń