Ciągle zasypujecie mnie listami z pytaniami o to, gdzie warto bywać, co warto zobaczyć, czy wylot z Modlina jest alternatywny i nietuzinkowy, czy jest to zwykła oznaka biedy... Ciężko odpowiedzieć na nie wszystkie, więc po prostu opowiem Wam jak w tym roku wyglądał mój lipiec. Mam nadzieję, że dzięki tej notce nie zmarnujecie chociaż tej części wakacji, która Wam jeszcze została.
#1 FESTIWALE
Nie pierwszy raz życie postawiło nas przed wyborem letniego muzycznego festiwalu, na który chcielibyśmy pojechać. Wiadomo, że pieniądze to nie problem, ale tak samo jak doba Papieża, czy Shakiry nasza również trwa 24 godziny, co nieco nas ogranicza. Tym razem, moja noga mimo, że globtrotterka wolała zostać w rodzinnych stronach. Był to jak zwykle dobry wybór. Dzięki patriotycznym sentymentom nogi miałam okazję uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu jakim są Басовішча, czyli Festiwal Muzyki Młodej Białorusi. Dzięki akredytacji dziennikarskiej udzielonej mi przez organizatorów, których serdecznie pozdrawiam, mogłam szczegółowo zgłębić proponowane atrakcje. Oto parę smaczków:
Oto ja podczas koncertu ukraińskiego zespołu PERKALABA, którego piosenkę zamieszczam poniżej. Wybór nie jest przypadkowy. Jest to piosenka, której chociaż pierwsze 20 sekund możecie bez problemu przetłumaczyć na język polski.
Jak każdy szanujący się festiwal, Basowiszcza oprócz strefy muzycznej zaoferowały miłośnikom wschodniej kultury kącik artystyczny. Nie przepuściłam tej znakomitej okazji i zostawiłam po sobie znak splendoru.
Powyżej moje ukryte niczym kameleon dzieło, a na dole dzieło gościa festiwalu Pana Althamera - flaga Białorusi, która grzecznie wisi teraz w moim pokoju obok Papieża w bursztynie i zaproszenia na paryski pokaz mody. Nie ma na świecie lepszego kolażu.
Zamieszczam jeszcze jedno zdjęcie, na którym widnieje dowód mojej obecności na Basowiszczach.
Kolor niebieski symbolizuje dziennikarstwo, przywileje i rarytasy. Wraz ze wzrostem rangi wzrasta ilość dodatków. Oznacza to, że dyrektor festiwalu Pan Mati, posiadał bransoletkę z masy perłowej wysadzaną diamentami SWAROWSKI BELARUS EDITION, natomiast współorganizatorzy złote bransolety firmy Apart, reklamowane przez Anję Rubik.
#2 SPORT I REKREACJA
Podczas wakacji należy zadbać nie tylko o swój rozwój kulturalny, ale również fizyczny. Musicie wiedzieć, że sportu nie można wybrać losowo. Dyscyplina, którą będziecie uprawiać musi idealnie komponować się z waszym stylem i budową ciała np. ludzie z odstającymi uszami powinni iść na basen, gdzie czepek zakryje tą przykrą deformację, natomiast Ci, którzy nie lubią spać u siebie po imprezach powinni zająć się jazdą konną. Ja, ponieważ niekorzystnie wyglądam sapiąc po wysiłku fizycznym, a zasady gry w szachy są dla mnie tak jasne, jak amerykański prezydent wybrałam ćwiczenia z zaciszu mojej domowej siłowni razem z moim personal trainer - Ewą Avatar Chodakowską.
Specjalnie dla was przeprowadziłam również mały research sportowy. Wyniki mojego poszukiwania zaprowadziły mnie na wspaniałe wydarzenie, jakim był finał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, który miał miejsce w Białymstoku.
Na powyższym zdjęciu, ja z moją przyjaciółką modelką - Martyną Więckowską (znana m.in. z kampanii dla Michaela Korsa oraz amabasadorka Płyty wiórowej LAMINOWANEJ SWISS KRONO GROUP by Leroy Merlin)
Zaszczyciłyśmy swoją obecnością to nieprzeciętne wydarzenie. Bardzo muszę pochwalić organizatorów imprezy, którzy pomyśleli o wszystkim. Nawet o tym, żeby rozdać kibicom śpiewniczki z przyśpiewkami. Oto niektóre z nich:
Piosenka nr 7: Biały! Biały! Biały! Białystok!!!
Piosenka nr 9: Kto wygra? Lowlanders! Kto? Lowlanders! Kto? Lowlanders! Lowlanders! Lowlanders!
Mam nadzieję, że było to dla was inspiracją i uda wam się wśród tylu dyscyplin znaleźć coś dla siebie i zapewnić sobie komfortową jesień bez brzuszka i boczków spowodowanych nowym smakiem McFlurry'ów w restauracjach McDonald's.
#3 OGŁOSZENIA
Ponieważ Białoruś w modzie mam dla Was wspaniałą ofertę! Sperzedam pianino z tym wlaśnie napisem.
Cena wstępna to 4 000 PLN, ale jestem ugodowa, bo nie mam go gdzie postawić odkąd wybudowałam siłownię. Dodam, że grałam na nim, więc jest dotykane, ale w orkiestrze nie jestem, więc stan bardzo dobry. Dotykała go również osoba z Akademii Muzycznej i tak rzekła: "no dwie oktawy do nastrojenia", więc bierzcie póki jest taka okazja.
Pozdrawiam,
Kissy i bize,
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz