9/15/2013

THIS IS US – TO JEST NAS (źródło: Google Translate)

W ostatnią niedzielę miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych tego roku. Zapewne zauważyliście, że benzyna drożeje, paznokcie się łamią, ludzie słyszą głosy, a dni w tygodniu jest SIEDEM. Powód jest jeden...




Niall, Harry, Louis, Zayn, Liam... Każdy z nich na swój wyjątkowy sposób podbił moje serce. A jak się po chwili okazało, nie tylko moje, ale również blisko połowy całej ludzkiej populacji. Jeśli jeszcze nie wiecie kto to wystarczy odwiedzić Internet. W te, czy we wte (ang. one way or another) natkniecie się na miliony informacji, zdjęć, filmików, często psychofańskich fotomontaży takich jak te:






Nic więc dziwnego, że tak fenomenalny zespół doczekał się hołdu w postaci filmu, na który obowiązkowo udałam się z moimi przyjaciółkami. Na sali kinowej, ku mojemu zaskoczeniu, znaleźli się również dwaj mężczyźni. Jeden reprezentował grupę społeczną Zatroskani Ojcy, drugi natomiast, bliższy mi wiekiem, bardziej pasowałby do scenerii LOSTów, bo czuł się podczas projekcji tak komfortowo, jak świnia na lodowisku.  

Oto kilka screenshotów wykonanych moim smartfonem Cytrynką:




Wiadomo, że tak spektakularne wydarzenie potrzebuje nielichej oprawy. Czerwony dywan i drugie piętro Multikina zobowiązują. Jednak mimo tego, że dress code wydarzenia to red carpet haute couture premiere, to wybrałyśmy z dziewczynami outfity w stylu directioners casual, bo pokazy takie, jak ten to dla nas chleb powszedni.  




#PORADY

Jak powszechnie wiadomo, mimo tego, że jesteśmy wolnymi ludźmi, wszystkiego robić nam nie wolno. Nie można ani cwaniaczyć na nie swoim osiedlu ani podnosić mydła w więzieniu. Ale, co najważniejsze, nie można pod żadnym pozorem jeść publicznie bananów lub lodów Twister! Ponieważ dobrze wiemy, że ciężko się obejść bez tych frykasów, to podaję dziś mój sposób na bezpieczną konsumpcję banana. Jest nim właśnie kino! W mrocznych kinowych zakamarkach już nie jedno się działo, więc możecie czuć się swobodnie spożywając tam ten wspaniały dar natury.



Wypróbujcie mój sposób już przy najbliższej okazji, bo jak to mówi Zayn:




Pozdrawiam serdecznie!
Kissy i bize,
M.



2 komentarze:

  1. Google Translate prawdę Ci powie!
    ja ostatnio właśnie spożywałam banana w miejscu publicznym i starałam się nie wywoływać żadnych skojarzeń, więc wgryzałam się w niego agresywnie zębami i unikałam kontaktu wzrokowego z ludźmi.
    pzdr :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a poza tym widać, że Betty wyraźnie podekscytowana łandajrekszyn!

      Usuń